Długo z tym zwlekałam, ale postanowiłam zamknąć watahę na zawsze. Ta wataha nie miała sensu... Nikt nie pisał opowiadań. Może kiedyś wrócę...
Tasha
Wataha Ognistych Wilków
Stań się wilkiem i biegnij z nami!
wtorek, 25 marca 2014
Od Tashy- "Koniec..."
Dzień zaczął się jak każdy inny... Wstałam i poszłam coś upolować. Lecz dzisiaj postanowiłam wybrać się w inne miejsce... Żeby dostać się do "Wodospadu życia i śmierci" trzeba iść tą małą, wąską, krętą ścieżką, cały czas do przodu i nigdzie się NIE rozglądać- tak tłumaczył mi to Max. "No dobrze, pójdę tą drogą, ale po drodze skręcę w inną ścieżkę"- pomyślałam, a że mam bardzo wybujałą wyobraźnię zrobiłam tak, jak postanowiłam. Skręciłam w ciemną, małą dróżkę. Szłam i szłam i końca nie było widać. Nagle ujrzałam światło, jak mi podpowiadał instynkt pobiegłam w jego stronę. To co tam zobaczyłam zaparło mi wdech w piersiach. Moje oczy ujrzały wielki wodospad, który z gracją przelewa tysiące litrów wody. Po ocknięciu się zaczęłam wypatrywać zwierzyny. Zobaczyłam wielkiego jelenia. Rzuciłam się w pogoń za nim. Już byłam o jeden krok od niego gdy nagle poczułam że nie mam gruntu pod łapami... Moje bezwładne ciało spadało z wielkiego wodospadu i z wielkim hukiem uderzyło o ziemię. Przez 12 godzin walczyłam ze śmiercią. Ostatnimi resztkami sił zawyłam do pięknego księżyca i upadłam. Ostatnie co usłyszałam do wycie członków watahy...
(I oto w ten sposób umarła alfa.)
(I oto w ten sposób umarła alfa.)
piątek, 13 grudnia 2013
Od Tashy C.D. opowiadania Mysterys
Gdy tak przechadzałyśmy się po lesie cały czas rozmyślałam o tym, co by było gdyby nasza wataha rozpadła się... Gdyby tak wszyscy rozeszli się w swoją stronę... A ja, ja zostałabym sama, pozostawiona na pastwę losu... Lecz zaraz słyszałam ten cichy głosik, który mówił nie, to niemożliwe... Była to nadzieja. I nagle usłyszałam krzyk, był o wiele głośniejszy od tego w głowie...
- Tasha! Uważaj!- był to głos przerażonej Mysterys - Nic ci nie jest?
- Dlaczego miało by mi coś być? - w tej chwili uświadomiłam sobie że leże w głębokim rowie z wodą.
- Poczekaj tu, nigdzie się ruszaj! Rozumiesz! Idę po pomoc.
- Jakbym mogła gdzieś iść- zażartowałam.
<Mysterys? Dokończysz?>
- Tasha! Uważaj!- był to głos przerażonej Mysterys - Nic ci nie jest?
- Dlaczego miało by mi coś być? - w tej chwili uświadomiłam sobie że leże w głębokim rowie z wodą.
- Poczekaj tu, nigdzie się ruszaj! Rozumiesz! Idę po pomoc.
- Jakbym mogła gdzieś iść- zażartowałam.
<Mysterys? Dokończysz?>
czwartek, 12 grudnia 2013
Od Mysterys do Tashy
Przechadzałam się nad Wodospadzie Blasku. Patrzyłam na kolorowe rybki pływające w wodzie. Włożyłam łapę by się odprężyć. Wtedy poczułam ukąszenie.
- Au! Głupia ryba...- powiedziałam przyglądając się mikroskopijnej rance.
- Widzisz... trzeba uważać...- obróciłam się. Stała tam Tasha. Uśmiechnęłam się do niej.
- Cześć, Tasha. Co porabiasz?- zapytałam merdając ogonem.
- A nic... taki obchód sobie robię.- powiedziała od niechcenia.
- Może się przytłoczę? Taki... babski spacer?
- Czemu nie? To... gdzie idziemy?- zapytała gotowa do marszu.
- Um... przed siebie co?- zaśmiałam się. Ruszyłyśmy łapa za łapą...
- Au! Głupia ryba...- powiedziałam przyglądając się mikroskopijnej rance.
- Widzisz... trzeba uważać...- obróciłam się. Stała tam Tasha. Uśmiechnęłam się do niej.
- Cześć, Tasha. Co porabiasz?- zapytałam merdając ogonem.
- A nic... taki obchód sobie robię.- powiedziała od niechcenia.
- Może się przytłoczę? Taki... babski spacer?
- Czemu nie? To... gdzie idziemy?- zapytała gotowa do marszu.
- Um... przed siebie co?- zaśmiałam się. Ruszyłyśmy łapa za łapą...
<Tasha? Ja pamiętam o tej watasze...>
środa, 23 października 2013
Od Mysterys
Szłam spokojnie przez las... Wszystko było ciche, za ciche. Nagle
wszystko zaczęło płonąć. W jednej chwili moje ciało stanęło w ogniu,
lecz... On mnie nie parzył!!! Ujrzałam feniksa... Ptak szybował nad moją
głową. W końcu wylądował.
- Witaj, Mysterys...
- Em, witaj...
- Nazywam się Steel. Jestem twoim towarzyszem...
- Ale jak to?!
- Wybrałam ciebie... Na moją panią- w tym momencie wbiła się w przestworza i wleciała do swojego wielkiego gniazda z płonących patyków.
- Witaj, Mysterys...
- Em, witaj...
- Nazywam się Steel. Jestem twoim towarzyszem...
- Ale jak to?!
- Wybrałam ciebie... Na moją panią- w tym momencie wbiła się w przestworza i wleciała do swojego wielkiego gniazda z płonących patyków.
Od Etny, C.D. opowiadania Nighta
- Cóż wiem nad czym się zastanawiasz...
- To mi powiedz.
- On nie odszedł... To ja musiałam odejść.
- Ale dlaczego?
- Bo ja miałam ojczyma...- tu odsłoniłam moją bliznę na nodze.
- Oj tak ci współczuję.
- Nie to nic... On zabił mi siostrę i matkę na moich oczach...- po moich policzkach płynęły łzy.
- Straszny typ...
- Prawie go zabiłam ale... Nie miałam siły. Dlatego uciekłam.
- Bardzo przykra historia. Naprawdę ci współczuję....
- Nie musisz. To przecież nie twoja wina...
- Tak ale zawsze...
- Fm, dziękuję. Jestem ciekawa czy Diana kiedyś wróci...
- Pisała, że nie wiadomo.
- Fm pozostaje tylko nadzieja. W końcu to ona umiera ostatnia...
- Tak... Właśnie tak.- uśmiechnął się blado.
- Jak się poznaliście?
- Zbierała zioła a ja ją wystraszyłem...
- Wyobrażam sobie jej minę...
- Fm....
- Nad czym się zastanawiasz?
-...
<Night?>
- To mi powiedz.
- On nie odszedł... To ja musiałam odejść.
- Ale dlaczego?
- Bo ja miałam ojczyma...- tu odsłoniłam moją bliznę na nodze.
- Oj tak ci współczuję.
- Nie to nic... On zabił mi siostrę i matkę na moich oczach...- po moich policzkach płynęły łzy.
- Straszny typ...
- Prawie go zabiłam ale... Nie miałam siły. Dlatego uciekłam.
- Bardzo przykra historia. Naprawdę ci współczuję....
- Nie musisz. To przecież nie twoja wina...
- Tak ale zawsze...
- Fm, dziękuję. Jestem ciekawa czy Diana kiedyś wróci...
- Pisała, że nie wiadomo.
- Fm pozostaje tylko nadzieja. W końcu to ona umiera ostatnia...
- Tak... Właśnie tak.- uśmiechnął się blado.
- Jak się poznaliście?
- Zbierała zioła a ja ją wystraszyłem...
- Wyobrażam sobie jej minę...
- Fm....
- Nad czym się zastanawiasz?
-...
<Night?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)