Szłam spokojnie przez las... Wszystko było ciche, za ciche. Nagle
wszystko zaczęło płonąć. W jednej chwili moje ciało stanęło w ogniu,
lecz... On mnie nie parzył!!! Ujrzałam feniksa... Ptak szybował nad moją
głową. W końcu wylądował.
- Witaj, Mysterys...
- Em, witaj...
- Nazywam się Steel. Jestem twoim towarzyszem...
- Ale jak to?!
- Wybrałam ciebie... Na moją panią- w tym momencie wbiła się w
przestworza i wleciała do swojego wielkiego gniazda z płonących patyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz