Wskoczyliśmy do łódki i płynęliśmy dalej. Robiło się powoli ciemno a naszej zatoki nie widać. Właśnie przepływaliśmy obok jakiejś wyspy.
- Może zatrzymamy się tu na noc- zaproponowała.
- Czemu nie?- przybiliśmy do brzegu i tam rozbiliśmy obóz.
Rano obudziło mnie jakieś drapanie. Otworzyłem oczy, a tam lisy kradną nam jedzenie. Szybko wstałem i zacząłem je gonić.
- Znowu te lisy!!!- pomyślałem.
Zmęczony gonitwą wróciłem do obozu gdzie Diana czekała z śniadaniem.
- Gdzie byłeś?
- Ja, ja goniłem lisy ponieważ kradły nam jedzenie.
Po śniadaniu weszliśmy do łódki i płynęliśmy dalej.
- Widzę zatokę!!!- krzyknąłem uradowany.
-...
<Diana? Zaszczycisz mnie postem?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz