Popłynęliśmy a brzeg, gdzie rozpaliliśmy
ognisko. Tak jak wczorajszej nocy oglądaliśmy gwiazdy i księżyc. Wtuleni
w siebie pod ciepłym kocykiem rozmawialiśmy a różne tematy. Nigdy nie
czułam z kimś takiej bliskości. Ciepłe futro Nighta sprawiało że czułam
się tak bezpiecznie. Kocham go. Towarzyszyły nam dźwięki nocy, szum fal.
Świeciła również latarnia.
- Night...
- Tak?
- Popłyniemy tam kiedyś?
- Gdzie Diano?
- No do latarni.
- Kiedy tylko zechcesz, ale może nie dzisiaj. Jest już późno. Jutro możemy, co ty na to?
- Jasne, ale wieczorem. Wtedy jest najpiękniejsza.- mówiłam kładąc głowę na jego ramieniu. Rozmawialiśmy długo. Ognisko tak ślicznie się tliło. Night zaczął rozmowę o...
< Night?>
- Night...
- Tak?
- Popłyniemy tam kiedyś?
- Gdzie Diano?
- No do latarni.
- Kiedy tylko zechcesz, ale może nie dzisiaj. Jest już późno. Jutro możemy, co ty na to?
- Jasne, ale wieczorem. Wtedy jest najpiękniejsza.- mówiłam kładąc głowę na jego ramieniu. Rozmawialiśmy długo. Ognisko tak ślicznie się tliło. Night zaczął rozmowę o...
< Night?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz