- Dobrze, a co, masz jakąś niespodziankę?
Przygotowałem romantyczną kolacje na plaży. Poszedłem po Tashę.
- Czy zaszczycisz mnie swoją obecnością?- zapytałem.
- Oczywiście, z chęcią z tobą zjem.- uśmiechnęła się.
Kiedy zjedliśmy wskoczyłem do łódki która stała na brzegu i wypłynąłem. Wyciągnąłem do niej łapę by pomóc jej wsiąść. Wypłynęliśmy na środek jeziora. Wyciągnąłem pierścionek. Wyglądał on tak:

- Tasha...
- Tak.
Uklęknąłem przed nią i powiedziałem:
- Wyjdziesz za mnie??
<Tasha?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz