Wstałam, i od razu zauważyłam karteczkę. ,, Idź za różami''... No dobra. Szłam leśną ścieżką i rozmyślałam. Wczoraj było cudownie z wyjątkiem tego momentu kiedy zaczęliśmy konkurs na ,, bekanie''. Wtedy to wydawało się śmieszne, ale teraz uważam, że było to raczej ordynarne zachowanie... No ale cóż, co się stało to się nie odstanie.
Szłam po drodze usłanej różami w najróżniejszych kolorach. Jak zwykle towarzyszył mi śpiew ptaków. Wyszłam na polanę. Mój Night już tam na mnie czekał.... Awwwww jaki on romantyczny!
- Wstałaś.
- Tak.- powiedziałam podchodząc do niego.- Słuchaj, ja chciałam cię przeprosić za moje wczorajsze zachowanie.
- Ale o czym ty mówisz?- zapytał zdziwiony.
- No za ten konkurs ,, bekania''. To było okropne.
Nihgt zaczął się śmiać.
- Nie musisz przepraszać. Przecież ja też brałem w tym udział... Chyba, że uraziłem cię tym. W takim razie ja też przepraszam.
Uśmiechnęliśmy się do siebie.
- A teraz zapraszam do stołu.
Na śniadanie zjedliśmy bażanta. Był bardzo dobry... Trzeba przyznać, Night zna się na kuchni. Postanowiłam mu to powiedzieć.
- Night, twoja kuchnia jest wyśmienita.
- Dziękuję, cieszę się, że ci smakuje.
- Dzisiaj też będziemy spać w szałasie?- zapytałam. Bardzo mi się tam spodobało, a on chyba o tym wiedział.
-...
< Night?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz