Spacerując w lesie widziałem Tashe. Powiedziałem;
-Skarbie co ty tam robisz?! -zapytałem
-A nic marzę o szczeniętach-powiedziała smutnie
-Naprawdę chcesz je mieć?-spytałem
-Najbardziej na świecie -odpowiedziała
Pocałowałem ją i powiedziałem:
-Z czasem przyjdą na świat zobaczysz-i odszedłem
Zobaczyłem obcego wilka i pogoniłem go, powiedziałem:
-I nie wracaj tu !!
Zobaczyłem smutną Zefirę i podszedłem:
-Ej co jest?-spytałem
-A nic-odpowiedziała smutnie
-No powiedz-nalegałem
-Dobrze,bardzo lubię tego kogo pogoniłeś-odpowiedziała
-Aaa... wybacz-przeprosiłem
-Muszę lecieć, pa-powiedziała
Poszyłem do Tashy żeby z nią spędzić czas powiedziałem:
-Choć nad wodospad
-Dobrze-i poszła za mną
Jak doszliśmy wepchnąłem ją do rzeki a ona mnie, potem upolowałem jelenia i go zjedliśmy.Jak mieliśmy iść to pocałowałem ją czule i powtarzałem,że ją kocham.Wróciliśmy do watahy i poszliśmy spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz