- Hej - szepnąłem jej do ucha.
- Cześć... - odpowiedziała.
- Chodź - szturchnąłem ją w ramie.
Zabrałem ją nad błękitne jezioro. Była pełnia księżyca. Gwiazdy świeciły mocnym błękitem. Wiał lekki wietrzyk.

Przytuliłem się do Zephiry.
- I jak ci się podoba? - spytałem.
[Zephira?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz