No więc... w końcu dołączyłem do watahy po długim bezcelowym błąkaniu się po lasach.
Mam nadzieje, że przyjmą mnie ciepło. Ale nie miałem pewności, wszyscy się tak dziwnie na mnie patrzyli... nie wiedziałem, co mam zrobić, czy kogoś poznać? Naprawę nie wiem, bardzo się boję, że mnie nie polubią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz